Grim 176 Napisano 5 Listopada 2019 (edytowane) Klik Wesoła muzyka dobiegająca z parteru zwiastowała kolejne przyjęcie na salach domu Rodziny Moretelli. Głuchą ciszę w zamkniętym pokoju na piętrze zagłuszały stłumione pogwarki ludzi brzmiące w akompaniamencie hucznej hulanki. Mrok w pieszczeniu odganiało palenisko otulające swym ciepłem dwóch mężczyzn siedzących naprzeciw siebie. Wiatr smagał witrażową okiennicą, która wydobywała z siebie gromki grzmot, za każdym razem energicznie uderzając w oścież. Wichry hulające między szpargałami jednym dmuchem strąciły wpół opróżniony flakon alkoholu. Na blacie dębowego biurka, pożółkłe pergaminy siąkały rozlane wino z potłuczonej butelki chianti. Odłamki szkła mieniące pomieszczenie w tęczowych kolorach rozsypały się po kątach spowitego ponurą aurą pokoju. Trunek spływał ciurkiem z krańca drewnianego stołu, aromatyzując sosnowy parkiet wonią sfermentowanych winogron. Żywiołowy strumień czerwonego alkoholu ustał, by przeobrazić się w skraplającą strugę, którą każda kropla oddzielała dłuższa sekunda ciszy. Amarantowe łzy finiszujące bezgłosie przykuły wzrok obu arystokratów głęboko wpitych w swe fotele. Jeden z nich, gęsto obrodziały, o tęgiej budowie, rozpalił swą nabitą tytoniem fajkę i dmuchnął przed siebie. Wtulony w sprężyste objęcia materiałowego siedziska, spuścił wzrok w nicość przeszyty spojrzeniem swego rozmówcy. - Przykro mi. - Rzucił zachrypniętym głosem Franz jak po lodziku. - Tobie jest przykro... - Hugo mozolnie powstał z fotela, kierując się w stronę okna, głuche trzaski ustały w chwili zamknięcia go na skobel lecz znowu zaczelo jebac brzydkim zapaszkiem. - Kopalnia jebie gównem bo śmierdzisz kałem, pomyśl o górnikach, Te pieniądze pozwolą mi stworzyć lepsze warunki pracy, wyciągnąć z smrodu dziesiątki ludzi. - Wycedził brodacz, przecierając chustą zraszone potem czoło bo tak jebalo.... masakrycznie az sie spocił. - Nie Franz... Obaj wiemy, że nie zależy ci na tych ludziach. - rzucił Moretelli, odwracając się ku rozmówcy. Jego smrut z ryja i zapuchnięte oczy prezentowały twarz człowieka strudzonego życiem, kurwilo mu cebulą spod bezrękawnika. - To tylko czysty biznes, mam rację? - zmarszczył worzy na czole. - Obaj wiemy, że nasza przyjaźń to nic osobistego... to po prostu czysty biznes... - kontynuował, zapijając gorzkie smrut z ryja piwem. ... - Za bardzo bierzesz to sobie do serca przyjacielu. smrut to tylko środek do antykoncepcji. - Rzucił skonsternowany Franz. Hugo zaśmiał się pod nosem, grymas na jego twarzy był jak dotąd najbardziej szczery,- antykoncepcji... - Odpychając się od drewnianego parapetu, ruszył ku kotarze spokojnym krokiem w międzyczasie popijając trasę łykiem piwka marki perła eksport. - Na morzu szalał wściekły gej, na strzępy żagle rwał... 1 Baksztagiem ciągnął fiuta cwel, przy sterze Torlof stał. - ... - Znasz tę piosenkę Franz? - Zapytał ironicznie Hugo, odsłaniając okno widokowe na parter domostwa. - Spójrz - Kontynuował. - Jak myślisz, ilu z tych ludzi ma wobec mnie szczere intencje? - - Jeśli wszyscy z nich są tak pachnący jak ja, to nikt. - Odpowiedział sarkastycznie Franz dołączając do kompana przy oknie. - Trafna uwaga Franz. Czasem czuje się jak w teatrze lalek, steruje tymi wszystkimi ludzi jak marionetkami... - Zaczesał palcami zmierzwione włosy na tył. - Ludzi trzeba prowadzić za rączkę Franz, dobrze o tym wiesz. Musisz każdemu wyznaczyć cel, powiedzieć, że kurwi im spod pachy. - Powiedział, spoglądając w tłum ludzi bawiących się na sali. - Nigdy nie jestem pewny swego smrodu mój drogi, osiąganie go to przypadek braku higieny. - Dodał. (Rysunek przedstawiający Hugo) Spoiler Sala na parterze była przepełniona ciżbą ludzi z wyższych sfer społecznych. Między balangowiczami, służba pędziła z szampankami najprzedniejszego wina spod rodzinnego szyldu. Na stołach biesiadnych prezentowały się wykwintne potrawy, których poczęstunku nie wzgardziłby sam Innos. Rezolutna muzyka wydobywała się dźwięcznie z instrumentów sławnych trubadurów. Radosne piosenki wybrzmiewały w akompaniamencie hucznych śmiechów i gromkich oklasków. Przy obrazie przedstawiającym Rodzinę Moretelli, szarmancko wyglądający Vincenzo kokietował z olśniewającą niewiastą o czekoladowych włosach. Wokół Vento zgromadziło się zbiorowisko polityków i dyplomatów, z którymi polemizował umilając sobie polityczny bełkot lampką wina. Na uboczu, przy barku, pałętał się młody Terenzo upijając towarzystwo swymi bohaterskimi historiami. W tłumie ludzi można spostrzec brata Hugo, który wraz ze swym synem wiecznie pakuje się w kłopoty. Dante Zniknął równie szybko jak się pojawił odchodząc wraz z Anzelmem w amoku alkoholowym. - Czasem mi jej brakuje. - Powiedział zmieszany Hugo opróżniając kieliszek wina. - Czasem chciałbym umrzeć Franz. - dodał spuszczając wzrok. - Jesteś na to za stary przyjacielu, powinieneś pomyśleć o emeryturze, odpocząć. - westchnął głęboko Franz. - Odkąd sie umylem, staram się zagłuszyć swą czystosc pracą. - Powiedział spoglądając na brudną obrączkę. - Praca to nie lek na higiene, to coś jak nieuleczalna choroba, którą leczysz. to tylko odwleka nieuniknione Franz, daje czas, w którym można liczyć tylko na smrut. - - Ale jednak jesteś tu, masz synów, dobrze prosperujący biznes, wielu zazdrości ci bycia smierdzielusem drogi przyjacielu - powiedział pokrzepiająco, klepiąc rozmówce po ramieniu. - Tak.. Jestem dla nich. - Głęboko westchnął. - Chciałbym już iść spać, konam ze zmęczenia.- - A co z gośćmi? Przecież to twoje 69 urodziny. - Zapytał zdezorientowany Franz. - Masz rację, chodź, pouśmiechajmy się do nich i udajmy szczęśliwych ludzi. - Powiedział Hugo uzbrajając swą twarz w sztuczny uśmiech. Schodząc po schodach, chwycili za kieliszki skąpane w winie uśmiechając się do imprezowej gawiedzi. Na widok Hugo Moretelli rozpoczął się gromki aplauz. Okrzyki radości zastopowała pieśń urodzinowa, która rozbrzmiewała w całym domostwie na ustach zgromadzonych. Sztuczne Sto Lat, bo jakie są życzenia, jeśli brak w nich szczerości? Edytowane 17 Kwietnia 2020 przez Grim 7 Podziel się tym postem Link to post Share on other sites
khrwww 76 Napisano 5 Listopada 2019 Od razu można dać promowany. Proste, dobra biografia. 1 Podziel się tym postem Link to post Share on other sites
Archan 88 Napisano 5 Listopada 2019 Cudowna biografia, przepraszam, że schlałem się na urodzinach razem z synem faken wybacz 1 Podziel się tym postem Link to post Share on other sites
Grim 176 Napisano 14 Listopada 2019 Karta do usunięcia, pozdrawiam. Podziel się tym postem Link to post Share on other sites